Mam tylko dwadzieścia lat i najbardziej na świecie pragnę, by do mojego kraju powrócił pokój. Zastanawiam się, czy po dwudziestu z górą latach wojny w Afganistanie świat naprawdę zrozumiał, czym jest fundamentalizm; czy znów usłyszę kroki obcych wojsk wkraczających do mojej ojczyzny, terkot kałasznikowa, płacz ludzi. Wiem jednak, że nigdy nie stracę nadziei i że będę nadal walczyła o ideały, w które wierzę, ideały, za które Mina, założycielka RAW-y, oddała życie. Dzieciństwo Zoi przypadło na okres rosyjskiej okupacji Afganistanu - ale nawet wówczas na ulicach Kabulu słychać było czasami śmiech, a nad domami unosiły się kolorowe latawce. Dojście do władzy mudżahedinów, terror i tajemnicza śmierć rodziców spowodowały, że Zoja uciekła z babką do Pakistanu. Idąc w ślady matki, rozpoczęta działalność w RAW-ie - Rewolucyjnym Stowarzyszeniu Kobiet Afganistanu. Walczyła o prawa afgańskich kobiet i wspomagała swych rodaków w obozach dla uchodźców. Jej historia, spisana przy udziale Johna Follaina i Rity Cristofari, to wstrząsająca opowieść.